San Eugenio na Teneryfie

; Dodane do: Książki

Od dawna pielęgnuje swoje uzależnienie od książek. Na Teneryfę przyjechałam kilka lat temu, kiedy nikt jeszcze nie mówił o e-bookach czy choćby o polskich księgarniach internetowych. Kiedy pierwszy raz, dość nieśmiało, sięgnęłam po książkę w języku angielskim, moje niezaspokojone uzależnienie już bardzo wyraźnie dawało o sobie znać. I choć teraz nadal uwielbiam czytać po polsku to muszę przyznać, że czytanie w języku angielskim jest już we mnie bardzo głęboko zakorzenione. Pokochałam ten język, który pewnie zawsze będzie mnie czymś zaskakiwał. Wielu Polaków przebywających na Wyspach Kanaryjskich z pewnością czyta książki po hiszpańsku. Czytanie w obcym języku to świetna metoda jego nauki.

Na południu Teneryfy oprócz księgarni hiszpańskich są liczne brytyjskie antykwariaty (bookswaps), gdzie można znaleźć bardzo dużo ciekawych tytułów. W niektórych właściciele zachęcają do tego, żeby po przeczytaniu przynieść książkę i odsprzedać ją z powrotem. Na licznych weekendowych targach, m.in. na sobotnim w miasteczku El Medano, również można kupić bardzo ciekawe książki w cenie od jednego euro za sztukę!

W księgarni, antykwariacie czy bibliotece zachowuję się jak dziecko w ogromnym sklepie z zabawkami. Najchętniej spędziłabym tam co najmniej pół dnia, po czym wyniosłabym co najmniej połowę asortymentu. Bardzo ciężko wybrać mi tylko kilka książek, moją uwagę przykuwa zazwyczaj wiele pozycji. Zawsze wychodzę z księgarni z poczuciem lekkiego niedosytu i świadomością, że zostawiłam tam książkę, po którą będę musiała wrócić w przyszłości.

Podobnie było z książką Markusa Zusaka „Złodziejka książek”. Już wiele razy ten tytuł mignął mi przed oczyma. Kilka razy trzymałam ją już nawet w rękach, po czym odkładałam na półkę. Ostatnio przyniosłam ją w końcu do domu i przeczytałam z ogromną przyjemnością. Myślę, że ta książka zostanie we mnie na długo. Mam nawet nadzieję, że na zawsze.

Jest to niezwykle magiczna historia o dziewczynce, której przyszło przeżyć młodzieńcze lata w rodzinie zastępczej w nazistowskich Niemczech. Narratorem w książce jest śmierć, która w trakcie opowiadania historii zdradza nam kilka, do bólu szczerych, prawd o ludzkiej naturze. Książka opowiada o czasach II Wojny Światowej, człowieczeństwie, śmierci, potędze słów, książkach, przyjaźni i miłości. Zmusza do refleksji. Przypomina jakim kruchym darem jest życie. Darem, którym ludzie bardzo rzadko potrafią się cieszyć na co dzień.

Przy tej okazji chciałabym zachęcić wszystkich do odwiedzenia bardzo wyjątkowego bloga www.cancercurmudgeon.com. Pisze go Amerykanka mieszkająca w Londynie. Marjorie Walker to starsza pani, która od wielu lat walczy z rakiem. Jest wielką miłośniczką życia i z każdego, świetnie napisanego, posta bije jej ogromne poczucie humoru, duch walki i mądrość.

Tags: